Jak się czujesz, bo u nas pogoda znowu daje się we znaki, a moja głowa pęka :(
Chętnie położyłabym się i przeleżała cały dzień, ale obowiązki czekają....
Dzisiaj post będzie nietypowy...
Aż samej mi trochę głupio... Bo nigdy takiego nie było...
Mianowicie mam dla Ciebie pewną książkę
PUNKT LAGRANGE'A
Jacek Szczyrba
Ilość stron: 284
Rok wydania: 2016
Okładka: Miękka
Format: 210 x 150
Cena: 27,09 zł
Tutaj kupisz: księgarnia Minerwa
Opis oryginalny:
Jacek Szczyrba, rocznik 1971, absolwent warszawskiej ASP, projektant wzornictwa przemysłowego, grafik, architekt. "Punkt Lagrange`a" jest jego debiutem literackim i jednocześnie próbą zmierzenia się z nowym spektrum materii twórczej.
Chłodny podmuch wiatru zamiótł kilka liści pod nogi przybysza. Wrzesień przyniósł co prawda zapowiedź przedwczesnej jesieni, ale Mazury jeszcze nie całkiem pozbyły się uroków odchodzącego lata. Jezioro wciąż kusiło krystaliczną wodą. Rozpoczął obchód trzymając się w bezpiecznej odległości od ogrodzenia, aby nie zwrócić uwagi obsługi ośrodka. Po raz setny przyłożył do oczu lornetkę i ocenił sytuację. W zasadzie była tylko jedna droga dająca szanse na pozostanie niezauważonym. Jezioro sąsiadowało z ogólnodostępną drogą i tu nie było siatki, tylko bagnisty brzeg porośnięty wysokimi szuwarami. Stąd do głównego budynku administracyjnego było około ośmiuset metrów, z czego większość przez wodę. Cały odcinek wodny można było pokonać wzdłuż brzegu, kryjąc się za wysoką roślinnością. Nie wiedział, jak ścisła była ochrona, czy w ogóle ktoś pilnował wstępu, ale wolał założyć, że ma przed sobą teren dość dobrze kontrolowany. Wrócił do samochodu ukrytego w lesie i wyciągnął z bagażnika gumowy materac. Odczekał godzinę do zmierzchu, po czym wrócił do punktu wypadowego. Nadmuchał materac, rzucił go na wodę, położył się na nim i zaczął wiosłować rękami starając się robić jak najmniej hałasu. Trzymał się blisko szuwarów, tak żeby być poza zasięgiem wzroku potencjalnych strażników. W miarę zbliżania się do celu rozpatrywał kolejne scenariusze działania. Wielki kompleks budynków, w tym hotel, stołówkę i coś, co wyglądało na salę sportową oświetlało anemiczne światło latarni. Budynek, który go interesował najbardziej tonął w mroku, co było okolicznością sprzyjającą. Najwyraźniej nawet w resorcie czasem psuły się żarówki. No cóż, kryzys… [fragment książki]
„Punkt Lagrange'a” Jacka Szczyrby to powieść polityczna, a raczej polityczno-sensacyjna, rozgrywająca się na tle ostatniego dwudziestopięciolecia. Na jej kolejnych stronach, przewijają się różnorodne, barwne postacie: dawnych, choć wciąż aktywnych, pracowników służby bezpieczeństwa; byłych opozycjonistów; pewnego dociekliwego księdza; podwójnego (a może i potrójnego?) emerytowanego szpiega; historyka szpiegowskich wojen; gangsterów i nie zawsze trzeźwych biznesmenów; handlarzy bronią, ich cichych mecenasów; pięknych kobiet...
Poprzez pogmatwane zaułki dynamicznej akcji, niczym mantra przewija się nachalne, choć i dziwnie nieirytujące pytanie, skierowane jakby wprost, bezpośrednio w stronę czytelnika: dlaczego świat jaki oglądasz przez szklaną szybę telewizora tak mało przypomina świat za oknem? Dlaczego to co takie ładne i kolorowe tak czasem wiele traci przy bliższym kontakcie? Czy to Cię nie zastanawia? Nie chcesz, nie chciałbyś odkryć prawdy o rzeczywistości, w której żyjesz? Dokąd to nowe odkrycie Cię poprowadzi? Na to pytanie odpowiedzą (być może) ostatnie strony powieści.
Moja opinia:
Przywołuję definicję
Punkt libracyjny (punkt libracji, punkt Lagrange'a) – miejsce w przestrzeni, w układzie dwóch ciał powiązanych grawitacją, w którym ciało o pomijalnej masie może pozostawać w spoczynku względem ciał układu. Punkt libracyjny nazywany jest także punktem Lagrange'a od nazwiska jego odkrywcy Josepha Lagrange'a.
Dlaczego napisałam wcześniej, że będzie to nietypowa recenzja, jakiej na blogu jeszcze nigdy nie było?
Cóż, na pierwszy rzut oka, wydawało mi się, że książka mnie zainteresuje, czytałam już wiele książek sensacyjnych i co prawda nie poruszały mnie bardzo, ale zawsze dotrwałam do końca aby widzieć o co w niej chodzi i czy warto komuś ją polecić.
Niestety wątek polityczny w tejże książce mnie strasznie przytłoczył i przebrnęłam zaledwie przez kilka stron, za nic nie mogłam czytać jej dalej, wiesz jak to jest kiedy książka Cie w ogóle książka nie interesuje? Jestem pewna, że odkładasz ją na półkę...
I tak właśnie było u mnie z tą pozycją.
Dlatego nie chcę wymyślać, że nie mogłam się oderwać od książki i nie chce też zżynać recenzji od innych autorów, więc jeśli interesujesz się tego typu literaturą to polecę Ci szczegółową recenzję, którą znajdziesz na blogu ART OF READING
Dlaczego o tym piszę, dlaczego polecam Wam na własnym blogu książkę której nie przeczytałam i recenzje innego autora?
A dlatego, że mam dla Ciebie konkurs w którym do wygrania jest właśnie ta książka i to, że ona nie zainteresowała mnie to nie znaczy, że nie zainteresuje, właśnie Ciebie :)
Spotkałam się z kilkoma pozytywnymi opiniami, więc może akurat Tobie przypadnie do gustu :)
Wystarczy, że napiszesz mi dlaczego chciał/chciałabyś otrzymać tę książkę ?
( co może Cię w niej zainteresować? )
oraz
Zostaniesz publicznym obserwatorem bloga.
Książka powędruje do jednej osoby.
Odpowiedzi proszę zgłaszać w komentarzach na blogu pod tym postem.
Konkurs trwa od 13.06.2016 r do 27.06.2016 r
Wyniki podam w ciągu 3 dni.
Możesz również zaprosić do konkursu znajomych czy też udostępnić post konkursowy, jednak nie jest to warunkiem koniecznym.
Kochani przepraszam Was że tak dllugo musieliście czekać na wyniki konkursu.
Wszystko wyjaśnie w kolejnym poście...
A teraz WYNIKI :)
konkurs wygrywa
AGA KĘPA!!!
Gratuluję! Zapraszamy do kontaktu w wiadomości prywatnej :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziel się dobrocią i udostępniaj, like-uj, subskrybuj, co dobrego dajemy do Nas samych wraca!"
Dziękuję, że czytasz mój wpis, może pozostawisz po sobie ślad w postaci komentarza? Na pewno na niego odpowiem :) Pozdrawiam Iza