Strony

środa, 3 lutego 2016

"Krajanki" WINIARY, czyli "coś się kroi na obiad"... (!)

 
Jak w tytule wspomniałam, miałam możliwość testowania "Krajanek" WINIARY dzięki REKOMENDUJ.TO , z doświadczenia wiem że nie wszyscy są przekonani do nowości, no cóż ja sama jestem tą osobą do której nie koniecznie docierają "te" nowości i wole stare, dobre sprawdzone produkty. Ale skoro jest taka możliwość to dlaczego z niej nie korzystać? :) Ale do sedna...


Jesteście pewnie ciekawi co znajdowało się w paczce Ambasadorskiej? :)
Nie trzymam wiec Was więcej w nie pewności.



  • Poradnik Ambasadorki
  • List powitalny
  • 20 szt ulotek 
  • 5 x "Krajanka" Buraczkowa
  • 5 x "Krajanka" Ogórkowa
  • 5 x "Krajanka" Warzywna


 A w prezencie (może aby coś z kampanii pozostało) ściereczka WINIARY ! ;)


Ale nie uwierzycie co najbardziej wpadło w moje gusta (?) :D
Właśnie to o to nie pozorne pudełko ! 
Możecie się śmiać ale mi się podoba, jeszcze nie wiem jakie, ale na pewno znajdę dla niego odpowiednie zastosowanie ! :D


Krajanki dotarły do mnie 21 stycznia, a więc sporo czasu minęło zanim wypróbowałam je wszystkie. No cóż w naszym domu jednak, zupy nie są ulubionymi daniami :) 
A producent twierdzi,  że w przeciętnej rodzinie gotuje się 23L zupy co miesiąc - hmm to chyba nie u nas :D 
I podobno 1/3 Pań uważa mycie i krojenie warzyw za najbardziej czasochłonny etap przygotowania zupy oraz że aż 57% z Nas nie jada zupy poza domem. - czy faktycznie? 

W krajankach WINIARY znajdują się :
  • kawałki warzyw i ziół w płynnej zalewie

Jedno opakowanie krajanki wystarcza na przygotowanie 2 l zupy = 10 porcji


Przekonajmy się teraz jak smakują zupy z dodatkiem krajanek :)

Barszczyk czerwony

Do przygotowania:
  • 2 l wywaru
  • 500g ziemniaków
  • 50 ml kwaśnej śmietany

Przygotowanie:
Przygotowałam 2 litry wywaru z kości wieprzowej i dodałam jedną kostkę rosołową.
Ziemniaki pokroiłam w kostkę (jak widać na zdjęciu) dodałam do wywaru i gotowałam ok 10-15 min. Kiedy ziemniaki były już miękkie dodałam "krajankę" WINIARY. 



Pogotowałam 2-3 min i zestawiłam  z ognia (wszystko tak jak w ulotce). Śmietanę połączyłam z zupą i wlałam do garnka. 

Dodałam jeszcze trochę Maggi i pieprzu


I gotowe.

A teraz cała brzydka prawda...

Może się to wydawać super, wstawiamy tylko wywar potem dodajemy torebkę i mamy gotową zupę, smaczną i pożywną, taką jak gotowały nasze babcie.
Ale czy faktycznie ?
Na początek zadam Wam jedno pytanie (?) 
- Czy uważacie, że 250 g różnych warzyw, przypraw i koncentratu jest w stanie dać wam idealny smak zupy z 2 l wywaru?
NO WŁAŚNIE!!! 
  • Niestety barszczyk czerwony kolorem przypominał bardziej pomidorową niż barszczyk czerwony.
  • Jeśli miał by się składać z 500g ziemniaków i krajanki, hmm to nie oszukujmy się w garnku znajdowałaby się prawie sama woda, a czy najemy się wodą? Nie sądzę. 
  • Smak może i przypominał smak barszczyku, ale dla mnie to raczej była wodzianka...
  • Na następny dzień barszczyk przybrał kolor pomarańczy... ;)
Zalety ???
No cóż....... Chyba jedynie to że nie musimy trzeć buraków ;P

Następnym razem przygotowałabym 1 l wywaru lub do 2 l dodała własne buraczki lub koncentrat buraczany. 
Czy polecam? Hmm jeśli jednak dołożycie do tego więcej swojej pracy niż obiecuje producent to owszem ponieważ smak jest dobry. Ale jeśli będziecie bazować na samej krajance to raczej odpuśćmy :) Albo po prostu dodajmy dwie (?)

Kapuśniak


Do przygotowania: 
  • 2l wywaru
  • 200g kapusty kiszonej
  • 400g ziemniaków
Tym razem byłam trochę mądrzejsza niż poprzednio i przygotowałam to po swojemu ;)

 Do 2 l potrzebowałam
  • 2 kostki rosołowe
  • liść laurowy
  • ziele angielskie
  • pieprz ziarnisty 
  • 500g kapusty kiszonej
  • ok 700g ziemniaków
  • 500g kiełbasy cienkiej 
  • natka pietruszki
  • cebula
  • smalec
  • mąka

Przygotowanie:
ugotowałam wywar na kości (oczywiście) dodałam kostkę rosołową oraz liść, ziele i pieprz. 
Później kość wyjęłam i wrzuciłam kapustę, gotowałam ok 40-50 min, po czym dodałam pokrojoną w talarki kiełbasę, (kapustę miałam robioną w domu), w osobnym garnku ugotowałam ziemniaki, dodałam je kiedy kapusta była już miękka. Na smalcu podsmażyłam cebulkę pokrojoną w kostkę, oprószyłam mąką i podsmażyłam na rumiano, dodawałam po trochu zupy na patelnie i energicznie mieszałam, na koniec zasmażkę dodałam do kapuśniaku. 

Co z krajanką? 
Szczerze? 
Nie dodałam jej .... !!!

Otworzyłam ją, zajrzałam  do środka, powąchałam, spróbowałam i... 
Nalałam do miseczki swojego kapuśniaku i dodałam odrobinę "krajanki" aby sprawdzić co z tego będzie....


Wygląda ładnie, ale to wszystko...

Kolejna brzydka prawda...


Dlaczego więc nie dodałam krajanki skoro taki był początkowy zamysł? 
No cóż jak dla mnie kapuśniak po dodaniu krajanki przestał być kapuśniakiem!!!
Dobór przypraw i koncentratu jakie znajdują się w krajance, kompletnie nie pasuje do kapuśniaku! 
Niestety "Krajanka warzywna" do kapuśniaku jest strasznym nie wypałem.
Ale świetnie sprawdzi się w ZUPIE GULASZOWEJ :D 
Lub jak pod czytałam na blogu Kaczmarkowa Kraina (Agata robię Ci reklamę;) krajankę można dodać także do ryby po grecku czy też fasolki po bretońsku, a może sami znajdziecie dla niej zastosowanie we własnym daniu?

Ogórkowa


I tak oto po dwóch nie wypałach przyszedł czas na ostatnią z serii...
Więc kiedy me dziecię zajęło się ulubioną książeczką, siedząc oczywiście nieopodal maminych nóg, ja podjęłam testy :D



Do przygotowania:
  • 2 l wywaru lub 1- 2 kostki rosołowe
  • 500 g ziemniaków
  • 50 ml śmietany
A ja po raz kolejny postawiłam na własne przygotowanie

dodałam jeszcze:
  • marchewkę 
  • kiełbasę cienką 
(zadajecie sobie pytanie : "dlaczego ona wszędzie dodaje tą kiełbasę?" - dlatego że mój mąż jest mięsożercą i jak nie ma jakiejkolwiek postaci mięsa w obiedzie, to dla niego to nie obiad) ;P

Przygotowanie:
Do wywaru który gotowałam oczywiście na kości wieprz. dodałam 2 kostki rosołowe.
Wrzuciłam ziemniaki, marchewkę oraz kiełbasę i gotowałam aż warzywa były miękkie, ok 10-15 min.


Dodałam krajankę ogórkową, wymieszałam i gotowałam ok 2-3 min.


Na koniec dodałam śmietanę (wcześniej rozrobioną z zupą)


Zestawiłam z ognia, wymieszałam i na koniec dodałam posiekaną natkę pietruszki. 


I gotowe


A tak wyglądała zupa krem ogórkowa dla naszego dzieciorka :)


A więc, niestety kolejna brzydka prawda

Więc, dlaczego ? 
Smak zupy jest faktycznie dobry - do zjedzenia, nie potrzebne są dodatkowe przyprawy. 
Ale moim zdaniem zupa którą tutaj zrobiliśmy to jakaś nowa zupa o jakiej nazwie? Może sami powinniśmy wymyślić nazwę, producent twierdzi, że ma mieć smak ogórkowej, ale tu powiela się ten sam problem co przy barszczyku, 250 gram ogórków z warzywami i koncentratem nie da nam smaku ogórkowej. Zupka jest kwaskowata i smaczna ale to nie ogórkowa... 
Więc jeśli koniecznie chcemy z tego zrobić ogórkową, dodajmy do niej ogórki :) 

Cena krajanek to ok 3 zł

Czy są warte zachodu ? zdecydujcie sami. 
Ja podzieliłam się krajankami z rodziną i osobiście ? Na pewno ich nie kupię!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziel się dobrocią i udostępniaj, like-uj, subskrybuj, co dobrego dajemy do Nas samych wraca!"
Dziękuję, że czytasz mój wpis, może pozostawisz po sobie ślad w postaci komentarza? Na pewno na niego odpowiem :) Pozdrawiam Iza