Gdzie jest granica między życiem, a fikcją? - Poziom zero, Sara Mannheimer ~recenzja~

Ostatnio pisałam recenzje o książkach lekkich, nie wymagających wkładu naszej wyobraźni, oddania i MYŚLENIA, to książki które przeczytałam już jakiś czas temu ale recenzje pisałam dopiero po długim odstępie czasu, bo te książki się pamięta, zerkniesz do tekstu i przypominasz sobie o co tam chodziło i śmiejesz się bo sobie przypominasz.
Jednak wczoraj wieczorem skończyłam czytać książkę którą zaczęłam czytać w czerwcu i ją odłożyłam, a ostatnio musiałam zacząć od nowa, to nie jest lekka książka, nie wiele z Nas lubi takie książki, tutaj trzeba usiąść skupić się i utożsamić się z bohaterką...


POZIOM ZERO 
Sara Mannheimer








Wydawnictwo: Uniwersytetu Jagielońskiego 
Rok wydania: 2016
Format: B5
Liczba stron: 208
Oprawa: miękka ze skrzydełkami
Cena: 31,88 zł
Tutaj kupisz: Księgarnia WUJ
Seria: Literatura piękna







Opis oryginalny:

Powieść Sary Mannheimer to poetycka historia o tym, jak pewna kobieta próbuje poskromić rzeczywistość i stworzyć znaczenie. Jest tu Dom, z kuchnią, przedpokojem, pokojami wewnętrznymi oraz, rzecz jasna, Biblioteką. Z pomocą nieco trudnego przewodnika, jaki stanowi Stopień zero pisania Rolanda Barthes’a, stara się zbliżyć do istoty światowej literatury. Powieść zawiera także przepiękny opis „straconego” życia. Okazuje się jednak, że braki i smutki potrafią być siłami, które sprawią, że człowiek poświęci się literaturze. Niczym czerwona nić biegnie przez książkę pytanie o granicę między życiem, a pisaniem.

Poziom zero Sary Mannheimer to pyszna uczta dla smakoszy literatury, powieść-zagadka dla czytelników-detektywów oraz wielka przyjemność dla tych, którzy zamiast ślizgać się po powierzchni, wolą zaglądać do wnętrza.

Sara Mannheimer urodziła się w 1967 roku w Lund, dorastała w Göteborgu, a od wielu lat mieszka i pracuje w Sztokholmie. Prowadzi niewielką wytwórnię szkła. Jej debiutancka powieść Reglerna (Reguły) została świetnie przyjęta przez krytykę, nominowano ją do najważniejszej szwedzkiej nagrody literackiej Augustpriset i uhonorowano nagrodą debiutancką gazety Borås.



















Moja recenzja: 

Akcja zaczyna się bardzo powoli i nie wielu bohaterów się w niej przeplata. Znajdujemy się w domu w którym główna bohaterka zdaje się być zwykłą kobietą której dzień po dniu zwyczajnie mija, ale czy na pewno?
Stara się ona odnaleźć sens życia i poukładać je na nowo. Nie wiemy co ją spotkało, mało tego nie wiemy nawet kim ona jest. Jedyne co możemy się o niej dowiedzieć to, to że pragnie ona zagłębić się w swojej bibliotece i oddać się czytaniu, jednak zawsze kiedy tam zmierza coś ją rozprasza w przedpokoju lub w kuchni, gdzie porządkuje swój świat oddając się sprzątaniu. Jeśli już jednak dotrze do swej biblioteki, coś hamuje ją przed czytaniem, ba jakaś dziwna siła nie pozwala jej nawet wyciągnąć książki z półki... Jedynym dziełem przed którym nie wzbrania się nasza bohaterka to "Stopień zero pisania" Barthes'a, to właśnie on zachęca ją do zapisania się do lokalnego koła czytelniczego ale i do sięgnięcia po inne klasyki oraz otworzenia się na innych czytelników. 
To właśnie Stopień zero pisania jest dla niej bramą do kolejnych klasyków literackich. 

Jak wspominałam na początku nie jest to książka dla każdego , ja sama nie przepadam za takimi powieściami, jednak jest w niej coś co przyciąga i ciągnie do ostatnich stron. 

Za możliwość zrecenzowania książki dziękuję Wydawnictwu Uniwersytetu Jagielońskiego 



Brak komentarzy :

Prześlij komentarz

Dziel się dobrocią i udostępniaj, like-uj, subskrybuj, co dobrego dajemy do Nas samych wraca!"
Dziękuję, że czytasz mój wpis, może pozostawisz po sobie ślad w postaci komentarza? Na pewno na niego odpowiem :) Pozdrawiam Iza

Dziewczynka jak Malinka

Szablon dla Bloggera stworzony przez Blokotka